Czerwiec to czas przejścia wiosny w lato. Nazwa miesiąca pochodzi od czerwca polskiego, czyli małego owada o purpurowej barwie (w czerwcu jego kolor jest najintensywniejszy) używanego dawniej do barwienia tkanin na kolor czerwony.
Najczęściej to właśnie w czerwcu wypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, potocznie zwana Bożym Ciałem. Dominującym atrybutem tego święta są zielone gałązki drzew, przede wszystkim brzozy. Zieleń to symbol życia, odradzającej się natury, pomyślności i urodzaju. W Boże Ciało odbywają się uroczyste procesje do czterech polowych ołtarzy ozdobionych zielenią i kwiatami, płatki kwiatów sypane są także pod nogi kapłana, który niesie monstrancję. Po zakończeniu procesji wierni zabierali z ołtarzy zielone gałązki, wierzono bowiem, że przyozdobiony nimi dom będzie chroniony przed uderzeniami pioruna a domownicy przed wszelkimi chorobami. Gałązki te zatykano także po zagonach, zabieg ten miał ochronić uprawy przed chorobami i gradem. Także kolejne dni po tym święcie, zwane oktawą Bożego Ciała były szczególne. Zbierano wówczas zioła, z których wito wianki święcone na zakończenie oktawy. Wianki wyplatano z takich roślin jak rozchodnik, macierzanka, rumianek, mięta, szałwia czy koniczyna. Wianki te miały magiczną moc: chroniły dom i jego mieszkańców, dymem ze spalonych ziół okadzano bydło i ludzi w czasie choroby oraz w celu zabezpieczenia przed czarami. Wianki te przechowywano przez cały rok, następnie należało je spalić, pod żadnym pozorem nie wolno było ich wyrzucić.
W czerwcu wypada przesilenie letnie. Wierzono, że najkrótsza noc w roku to czas niezwykły, kiedy odwrócony zostaje codzienny porządek, a pozaziemskie moce są szczególnie aktywne. Pierwotnie Słowianie obchodzili Noc Kupały – święto wody, ognia, płodności i urodzaju. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa podjęto próbę zasymilowania pogańskich obrzędów – zaczęto wówczas obchodzić wigilię św. Jana zwaną potocznie Nocą Świętojańską. Nie wykorzeniono jednak pogańskich zwyczajów, które przetrwały do początków XX wieku. W Noc Świętojańską czczono przede wszystkim ogień – wzniecano wielkie ogniska zwane sobótkami na leśnych polanach, wzgórzach i nad brzegami jezior. Skakano przez nie, palono w nich suszone zioła, przez ogień przepędzano bydło aby uchronić je przed chorobami. Przy ogniskach młodzież bawiła się do samego rana. Tej nocy czczono także wodę, puszczano na nią wianki wite z ziół i kwiatów. Od tej pory wolno już było kąpać się w rzekach i jeziorach, ponieważ woda „ochrzczona przez św. Jana” jest już bezpieczna. Podczas Nocy Świętojańskiej szukano także magicznego kwiatu paproci, wierząc, że kto go odnajdzie, zdobędzie wszelkie bogactwa świata. W rzeczywistości szukanie kwiatu paproci było pretekstem do miłosnych spotkań.
Z miesiącem czerwcem wiąże się także wiele przysłów i przepowiedni:
Czerwiec daje dni gorące, kosa brzęczy już na łące.
Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy, pogody często naśladuje.
Czerwiec zimny i wilgotny, całemu roku będzie psotny.
Chrzest Jana w deszczowej wodzie, trzyma zbiory na przeszkodzie.
Gdy się święty Jan rozpłacze liche będą kołacze.
Już świętego Jana ruszajmy do siana.
Zdjęcie główne: obraz Henryka Siemiradzkiego, Noc Świętojańska, 1892.
Tags: zwyczaje