Tak się w Polsce przyjęło, że na alkoholu podawanym na weselu umieszcza się naklejki lub etykiety. Przyznam, że miałam duży problem z wyborem wzoru i wykonawcy. Jeśli już coś mi się spodobało, to było stanowczo za drogie. Pomyślałam, że skoro poradziłam sobie z wykonaniem zaproszeń ślubnych, to i z tym sobie poradzę. O dziwo praca szła bardzo szybko. Wykorzystałam mój wzór z zaproszeń, trochę go przekształciłam i dodałam kilka nowych elementów. Drukowałam w tej samej drukarni, ponieważ byłam bardzo zadowolona z poprzedniej usługi. Kształt koła wycięłam za pomocą dużego dziurkacza. Do etykiet przykleiłam tasiemkę, dzięki której można było je zawiesić na butelce. Przyznam, że podklejanie wstążki było najbardziej męczącym etapem produkcji. Musiałam pilnować, aby etykietka nie przekręcała się na wodnistym kleju.
Zrezygnowałam z wierszyków – nigdy nie byłam fanką ślubnych rymowanek. W moich etykietach postawiłam na folkową elegancję
Niestety nie posiadam zdjęć etykiet z mojego wesela, a szkoda bo w góralskim wnętrzu prezentowały się świetnie. Miałam małą nadprodukcję – zostało mi ich wiele, dlatego mogę teraz je pokazać.
Etykiety na alkohol z góralskimi wzorami
W 2008 roku założyłam NaLudowo.pl, ponieważ kocham kulturę ludową i wszystko co z nią związane. Najbardziej interesuje mnie etnodizajn oraz zmiany zachodzące w sztuce ludowej.