Chyba każdy z nas słyszał słynne przysłowie: „Polak, Węgier, dwa bratanki, i do wina, i do szklanki”. Jak się okazuje Węgrzy również je znają. Zrodziło się ono z przekonania, iż nasze narody są do siebie bardzo podobne. Czy rzeczywiście tak jest? Postanowiłam to sprawdzić będąc w Budapeszcie.
Budapeszt to stolica Węgier i zarazem największe miasto w tym kraju. Powstało z połączenia Budy na prawym brzegu Dunaju oraz Pesztu, który leży na przeciwnym brzegu. Budapeszt uznawany jest jako jeden z największych ośrodków kulturalnych w Europie. Na zwiedzanie trzeba przeznaczyć najlepiej kilka dni. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych zabytków miasta to neogotycki Parlament (Országház) położony w dzielnicy Peszt nad Dunajem. Został wzniesiony jako gmach reprezentacyjny nowej zjednoczonej stolicy. Kolejnym ważnym punktem wycieczki jest Bazylika św. Stefana – największy kościół w stolicy Węgier, położony niedaleko Mostu Łańcuchowego. Warto zobaczyć także Plac Bohaterów niedaleko Parku Miejskiego oraz Muzeum Sztuk Pięknych z bogatą kolekcją malarstwa europejskiego. Na uwagę zasługuje Zamek Królewski, Kościół Macieja oraz Baszta Rybacka na Wzgórzu Zamkowym. Duże wrażenie zrobił na mnie Zamek Vajdahunyad na wyspie Wyspie Széchenyiego.
Nie byłabym sobą, gdybym nie odwiedziła Muzeum Etnograficznego (Néprajzi Múzeum), które mieści się w Pałacu Sprawiedliwości przy Placu Kossutha. Początkowo planowano, iż gmach będzie siedzibą parlamentu, ale ostatecznie węgierski parlament otrzymał neogotycki budynek położony nad brzegiem Dunaju. Architektura Muzeum Etnograficznego jest przykładem eklektyzmu końca XIX wieku. Wnętrze muzeum również utrzymane jest w w tym stylu, dlatego stanowi kontrast z eksponatami nawiązującymi do kultury wsi. W XIX wieku było nie do przyjęcia, aby w tak bogatym pałacu wystawiać sztukę ludu. Początkowo byłam zaskoczona tym co zobaczyłam, ale zrozumiałam szybko, jak bardzo Węgrzy cenią swoją tradycję i kulturę. Węgierskie muzeum etnograficzne jest jednym z największych obiektów tego typu na świecie, posiada prawie 200 tysięcy eksponatów, z czego 140 tysięcy dotyczy kultury węgierskiej. Stała wystawa prezentuje świat materialny ludności węgierskiej pochodzenia wiejskiego, od końca XVIII wieku do pierwszej wojny światowej. Zobaczymy m.in. stroje, wyposażenie chat, narzędzia rolnicze, czy instrumenty muzyczne.
Muzeum odwiedziłam w maju 2014 roku, czyli jakiś czas temu. Oprócz wystawy stałej duże wrażenie zrobiła na mnie ekspozycja ukazująca współczesną interpretację sztuki ludowej. W jednej sali, na ścianie zawieszona została duża plansza z nadrukowanymi konturami haftu węgierskiego. Dla zwiedzających zostały przygotowane flamastry o różnych kolorach. Powyżej organizatorzy wytłumaczyli co oznaczają dane wzory i jakich kolorów należy używać. Przyznam, że dużą radość sprawiło mi poznawanie węgierskiej sztuki w ten sposób. W innej salce zostały zaprezentowane współczesne przykłady czerpiące z węgierkiej sztuki ludowej. Bardzo spodobały mi się haftowane wisiory, których szczegóły można było obejrzeć pod lupą. Duże brawa należą się organizatorom tej wystawy, bowiem nie zawsze dorośli mogą uczestniczyć w takiej zabawie.
Będąc w Budapeszcie chyba nie można nie zauważyć ludowych akcentów. Widoczne są one przede wszystkim na Váci utca, czyli jednej z najbardziej znanych ulic stolicy Węgier. Co drugi sklep oferuje „tradycyjne pamiątki” inspirowane węgierską sztuką ludową. Na uwagę zasługują zwłaszcza ręcznie haftowane obrusy i serwety, zdobione kolorowym haftem. Nabyć można także ręcznie zdobioną porcelanę, którą pokochała królewska rodzina z Wielkiej Brytanii. Po Váci utca przechadzają się węgierki w tradycyjnych strojach ludowych, zachęcając do robienia zakupów lub do odwiedzenia regionalnych restauracji. Będąc na Węgrzech nie można nie spróbować regionalnej kuchni, a zwłaszcza gulaszu. Warto skosztować także białe wino – Tokaj.
W Budapeszcie byłam tylko kilka dni, dlatego jest mi trudno powiedzieć, czy Węgrzy faktycznie są do nas podobni. Duże pokrewieństwo dostrzegam w przywiązaniu do tradycji, podkreślaniu swojego pochodzenia oraz promocji kultury ludowej.
W 2008 roku założyłam NaLudowo.pl, ponieważ kocham kulturę ludową i wszystko co z nią związane. Najbardziej interesuje mnie etnodizajn oraz zmiany zachodzące w sztuce ludowej.
Tags: podróżnik świat