1 i 2 listopada to dni, w których wspominamy zmarłych. 1 listopada obchodzone jest kościelne święto Wszystkich Świętych, 2 listopada obchodzony jest Dzień Zaduszny, czyli właściwe Święto Zmarłych.
W kulturze tradycyjnej praktyki zaduszkowe wywodziły się z pogańskiego kultu przodków. W kulturze ludowej świąt poświęconych zmarłym było więcej – oprócz Zaduszek za zmarłych modlono się w Wielkanoc, Boże Narodzenie i Zielone Świątki.
Powszechnie wierzono w życie pozagrobowe. Dusze zmarłych mogły wędrować po ziemi, pomagając lub szkodząc ludziom. Uważano, że dusze te szczególnie aktywne są w czasie zaduszkowych obrzędów. Dlatego starano się pozyskać ich przychylność.
W Dzień Zaduszny nie wolno było wykonywać żadnych prac polowych, bowiem wierzono, że tego dnia dusze wędrują po polu. W noc zaduszkową zmarli mieli zbierać się o północy w kościele lub kaplicy cmentarnej na wspólnym nabożeństwie. Kościelni, wbrew zakazom proboszczów, otwierali przed północą drzwi do kościołów, aby ułatwić duszom dostęp do świątyni. Przytaczano wiele opowieści rzekomych świadków, którzy tej nocy widzieli wędrujące dusze, słyszeli bicie dzwonów oraz modlitwy uczestników tego nabożeństwa. Zostawiano także otwarte na noc furtki i uchylano drzwi do chałup, aby duchy zmarłych mogły odwiedzić swój dawny dom.
Starosłowiański zwyczaj ludowy nakazywał aby w tym czasie odprawiać w pobliżu cmentarza obrzędowe uczty, podczas których przywoływano dusze zmarłych. Zwyczaj ten nazywany był Dziadami. Praktykowany był potajemnie jeszcze w wieku XIX na wschodnich rubieżach kraju – pograniczu litewsko-białoruskim. Obrzęd ten był inspiracją dla Adama Mickiewicza, który na jego podstawie napisał dramat Dziady.
Pokłosiem uczt urządzanych za dusze zmarłych był powszechny zwyczaj pieczenie małych chlebków, które rozdawano kościelnym dziadom w zamian za modlitwę za zmarłych. Postać dziada miała w kulturze ludowej szczególne znaczenie – był on łącznikiem między ziemią a niebem. Wierzono, że pod postacią dziada kryć się może duch zmarłej osoby.
Na grobach zmarłych zapalano świeczki i lampki zrobione z tłuszczu zwierzęcego. Zwyczaj ten praktykowany jest po dziś dzień. Dawniej w noc zaduszną palono ognie na cmentarzach oraz na rozstajnych drogach, aby błądzące dusze mogły się ogrzać. Zapalono ogniska również na mogiłach samobójców, ponieważ uważano, że im, jako wielkim grzesznikom, potrzebna jest szczególna pomoc.
Współcześnie w Dzień Wszystkich Świętych powszechnie odwiedzamy groby bliskich zmarłych, palimy znicze, składamy kwiaty i odmawiamy modlitwy za ich dusze.
Bibliografia:
Zenon Gierała Cztery pory roku w obrzędach i podaniach ludowych, Warszawa 2001.
Barbara Ogrodowska Święta polskie – tradycja i obyczaj, Warszawa 1996.
Tags: zwyczaje