Dziecko w tradycji ludowej postrzegane było jako istota „nieokreślona”. Spowodowane było to jego brakiem dojrzałości, pozbawione było jednoznacznych cech. Pozbawione było seksualności, zatem podobnie jak starcy (już niepłodni) było bliskie granicy świata sacrum i profanum. Stąd też dzieci i starcy mogli spać na piecu – piec pełnił funkcję mediacyjną, zatem zarezerwowany był dla istot, które mogły nawiązać kontakt z zaświatami.
Dziecko symbolizuje cykliczne odradzanie się: przyrody, czasu. Widać to w noworocznych obrzędach, przykładowo jego „młody roczek” przedstawiany jako dziecko, zajmuje miejsce starego roku, utożsamianego z sędziwym starcem. Jak podaje Piotr Kowalski w książce „Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie”: „W Herodach występowała biała postać trzymająca na ręku niemowlę i stara kobieta z „dzieckiem” przy piersi; przywoływały one obrazy śmierci i rodzącej staruchy. Przedstawiały więc istotę dziejących się przemian – wyczerpywanie sił Kosmosu, obumieranie i jednoczesne jego odrodzenie”. „Nieokreślony” status dziecka powodował, że stanowiło ono ważną postać w wielu ludowych obrzędach.
Inaczej postrzegano także nagość dziecka. Jeszcze w XIX wieku dzieci na wsi chodziły ubrane tylko w koszule albo nago. Nie było to tylko wynikiem ubóstwa, powiadano, że dziecko może „świecić grzesznym ciałem”, czyli chodzić bez ubrania, z odkrytą głową pod otwartym niebem, ponieważ „nie zna grzechu”.
Istniało wiele nakazów i zakazów związanych z dziećmi. Nie obcinano im włosów oraz paznokci (można je było co najwyżej obgryzać), aby nie naruszyć stanu wyjściowego. Dziecko było szczególnie narażone na działanie wszelkich złych mocy, dlatego starano się je przed nimi zabezpieczyć. Duże znaczenie miały przedmioty dodawane do pierwszej kąpieli dziecka – rozmarynowy wianek, który panna młoda miała na głowie podczas ślubu, woda święcona, mleko – wszystko to miało zapewnić dobre chowanie się dziecka, siłę i zdrowie. Zarówno dziecko jak i matkę chroniono przy użyciu wszelkiego rodzaju środków apotropeicznych. Wykonywano specjalne gesty, wiązano czerwone nitki, po łóżeczkiem kładziono ostre narzędzia, Skutecznym sposobem na przestrach i nocne zmory miały być włożona do łóżeczka jemioła.
Ważnym momentem był chrzest. Oznaczał on włączenie dziecka do społeczności. Przed chrztem noworodka nie wolno było pokazywać obcym, gdyż mogli by zadać mu urok. Dziecko starano się ochrzcić jak najszybciej – w trzeci dzień lub najbliższą niedzielę. Szczególnie dziewczynkę, aby nie pozostała długo panną. Ważny był wybór kumów. Wierzono, ze dziecko wybiera sobie samo imię – rodząc się w dzień danego świętego. Wybierając się do chrztu podawano dzieci przez okno – miało to chronić je przed śmiercią. Podczas chrztu kładziono dziecko kilka razy na ołtarzu i obracano aby było dobrym tancerzem, wycierano podczas chrztu twarz dziecka, gdy nikt nie widział ręcznikiem kościelnym, aby zapewnić mu zdrowie. Po powrocie do domu „babka” mówiła: „Zabraliśmy wam poganina, przynosimy chrześcijanina”. Dusze dzieci nieochrzczonych po śmierci stawały się demonami.
Dzieckiem przestawało się być, kiedy możliwe było podjęcie funkcji seksualnych. Dla dziewczynki był to moment pojawiania się pierwszej menstruacji, dla chłopca postrzyżyny.
Bibliografia: Franciszek Kotula Przeciw urokom, Warszawa 1989. Piotr Kowalski Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa 2007. Źródło zdjęć: www.muzeumtatrzanskie.com.pl
Tags: dziecko