W kulturze ludowej wesele było jednym z najważniejszych wydarzeń rodzinnych, ale także społecznych. O wyborze przyszłego małżonka decydowała przede wszystkim rodzina, biorąc pod uwagę głównie status społeczny i majątek rodziny danej panny czy kawalera, na uczucia pomiędzy młodymi nie zwracano większej uwagi. Wesele było obrzędem przejścia – młodzi stawali się pełnoprawnymi członkami wiejskiej społeczności, gospodarzami. Dlatego tak ważne było, aby poszczególne etapy wesela odbywały zgodnie z pewnym schematem, z zachowaniem wszelkich rytuałów, magicznych formułek i zwyczajów. Choć wiejskie wesel dobywały się według podobnego scenariusz, występowały regionalne i lokalne różnice, czasem nawet w obrębie dwóch sąsiadujących wsi.
Kulminacyjnym momentem weselnego obrzędu były oczepiny panny młodej, które stanowiły zwyczajową formę przejścia dziewczyny do grupy mężatek oraz przyjęcia do rodziny męża. Dziewczyna traciła status panny podczas rozplecin, kiedy starościna wraz z drużkami rozplątywały jej warkocz i nakładały na głowę wianek uwity z ziela. Od tego momentu dziewczyna nazywana była panną młodą. Rozpleciny odbywało albo w przeddzień wesela, rankiem w dniu ślubu lub też przed samymi oczepinami.
Pierwotnie oczepiny odbywały się po przenosinach młodej do domu męża, mniej więcej od pocz. XX wieku oczepin dokonywano w czasie trwania wesela, przed północą. Zgodnie z tradycją oczepiny odbywały się w komorze. Młoda broniła się przed tym, uciekała. Za jej odnalezienie odpowiedzialni byli drużbowie, którzy mieli doprowadzić ją do izby. Obrzędu oczepin dokonywała starościna (swaszka) wraz ze starszymi gospodyniami. Panna młoda siedziała na dzieży odwróconej denkiem do góry, na którą czasem kładziono barani kożuch z wywróconą sierścią (symbol płodności). Młodej pannie zdejmowano wianek i zakładano czepiec oraz chustkę. Od tego momentu stawała się pełnoprawną gospodynią, „babą”. Od początku XX wieku oczepiny odbywały się nie w komorze, a w izbie przy udziale wszystkich uczestników wesela. Po oczepinach młoda mężatka musiała zatańczyć specjalny taniec ze starościną, drużkami i młodym zwany „wywodnim”, podczas którego zwyczajowo kulała. Oczepinom towarzyszyło wiele obrzędowych pieśni weselnych, nieraz o żartobliwym charakterze:
Kasiuniu, Kasiuniu, policz dziurki w dachu,
Tyle będziesz miała w pierwszą nockę strachu.
Jak cię będą czepić spojrzyj do powały,
Żeby twoje dzieci czarne oczy miały.
Kasiuniu, Kasiuniu, już jesteś po ślubie,
Puść ptaszka do gniazdka, niech sobie podzióbie.
Jak się będziesz bała, przykryjże się z głową,
Niech się co chce dzieje z tą drugą połową.
Nasza pani młoda piękna jak jagoda,
Tylko zapłakana, bo jej wianka szkoda.
Myślałaś Kasiuniu, że Jasio lilijo
Nieraz, ci on nieraz, oczka popodbijo.
Czemuż żeś się Jasiu w kościele rumienił
Pewnie ci żal było, żeś się już ożenił.
Pamiętaj Jasiuniu, nie przychodź pijany,
Bo ci się Kasiunia odwróci do ściany.
Tradycyjne oczepiny zaczęły zanikać już w dwudziestoleciu międzywojennym. Dzisiaj nazwa ta oznacza zabawę odbywającą się o północy, kiedy to panna młoda rzuca welonem lub bukietem w stronę panien biorących udział w weselu – złapanie go oznacza rychłe zamążpójście.
Po I wojnie światowej na przebieg wesela coraz większy wpływ zaczęła mieć miejska moda i kultura popularna. Pomimo tych zmian we współczesnych weselach można odnaleźć relikty dawnych obrzędów, pełniących dziś funkcje czysto zabawowe.
Bibliografia:
Krzysztof Ruszel Zwyczaje i obrzędy weselne we wsiach rzeszowskich [w:] Wesele, red. K. Ruszel, Rzeszów2001.
Źródło zdjęcia:
Kadr z filmu Wesele Boryny, Film Polski 1983, reżyseria Ziemowit Janowski.
Tags: zwyczaje