Boże Narodzenie to jedno z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych świąt na świecie. Swą tradycją sięga do początku religii chrześcijańskiej, czasów w których inne wierzenia były dominujące. Dlatego widoczne jest przesycenie pradawnymi i pogańskimi zwyczajami, które ewoluowały i zmieniały się na potrzeby chrześcijaństwa. Święta to magiczny okres, przepełniony magią, to właśnie wtedy zdarza się wiele niezwykłych historii. Wszystko co robimy w tych dniach ma ogromne znaczenie i może mieć wpływ na nasz los. W wierzeniach ludowych wigilijna noc, to czas kiedy błąkają się duchy, a zwierzęta i ptaki mówią ludzkim głosem.
Jaka Wigilia – taki cały następny rok.
|
Tradycja kolacji wigilijnej sięga czasów prasłowiańskich. Słowianie zamiast Wigilii organizowali stypę zaduszną, podczas której pojawiały się duchy zmarłych pod postacią wędrowców czy zwierząt.
Na przestrzeni wieków zwyczaje ludowe i obrzędy religijne różnych wyznań, narodowości i kultur łączyły się ze sobą i tworzyły przedziwne formy. Część z nich zanikała, inne wzbogacały się i rozrastały. Antyczne, pogańskie zwyczaje zespoliły się ze zwyczajami chrześcijańskimi, a każdy naród zabarwił je specyficznymi cechami swojej kultury i nadał im własną treść.
Przepowiednie:
W wigilijny poranek brano pieniądze w dłonie i pocierano nimi. Często dorzucano je do miski w której myto ręce. Dzięki temu w nowym roku będziemy mieć zawsze pełny portfel.
Należało skosztować wszystkich potraw wigilijnych. Ktoś kto nie spróbował wszystkich dań mógł być dotknięty przez głód w nadchodzącym roku.
Do wieczerzy powinna zasiąść parzysta liczba osób, nieparzysta wróżyła rychłą śmierć jednego z biesiadników.
Dawniej liczba dań na wigilijnym stole powinna być nieparzysta. U chłopów było 5 do 7 potraw, 9 u szlachty, 11 lub 13 u arystokracji. Taka liczba potraw miała zapewnić urodzaj w następnym roku.
Podczas wieczerzy należało unikać kłótni, inaczej cały rok wypełniony był awanturami.
Małżonkowie powinni być uważni przy dzieleniu się opłatkiem. Jeżeli najmniejszy okruszek upadnie na ziemię w ich związku może pojawić się ktoś trzeci.
Wierzono, że jeżeli ktoś kichnie w wigilijny dzień będzie zdrowy przez cały rok. Starano się jeść orzechy, które chroniły przed bólem zębów oraz jabłka, które miały zapobiegać bólowi gardła.
W Wigilię starano się nic nie pożyczać, uważano bowiem, że kto tego dnia coś z domu swojego wydaje, ten niczego się nie dorobi.
Dzień spędzano spokojnie, ale z uśmiechem na twarzy, gdyż zapewniało to pomyślność i szczęście w nowym roku.
Picie wódki w Wigilię zapowiadało problemy z alkoholem.
Jeżeli dym ze zdmuchniętej wigilijnej świecy unosi się do góry, wróży to zdrowie i długie życie. Jeżeli zaś rozchodzi się na boki chorobę i nieszczęście.
Zjadając opłatek posmarowany miodem miał zapewnić dostatek i pomyślność finansową.
Łuski z karpia spożytego podczas wieczerzy wigilijnej, noszone w portmonetce przez cały rok, przyciągną pieniądze.
Wróżby:
Dziewczęta wróżyły z pogody – pochmurne niebo zapowiadało zamążpójście starym i bogatym pannom, natomiast jasne – młodym i biednym. Przepowiadano przyszłość również z pestek jabłka. Jeżeli liczba była parzysta to odpowiedź była pozytywna.
Po wieczerzy wigilijnej wróżono ze źdźbła siana spod obrusa. Jeśli dziewczyna wyciągnie zielone źdźbło – w zapusty przywdzieje wianek ślybny, gdy zwiędłe – trzeba będzie na męża jeszcze poczekać, a jeśli żółte – to całkiem zła wróżba, gdyż umrze jako stara panna.
Marzące o zamążpójściu dziewczyny nabierały kutię na łyżkę i rzucały ją do góry. Jeżeli ziarna przylgnęły do sufitu, zapowiadało to szybki ślub.
Przyszłość przepowiadano z trzech talerzy, w których była woda, piasek i gałązka świerku. Symbolizowało to chrzciny śmierć i zamążpójście. Talerze stawiano w ciemnym miejscu i w zależności co wskazała osoba, to będzie ją czekało w nadchodzącym roku.
Niezamężne panny zwracały uwagę na zamiatanie. Nie wolno było zamiatać w kierunku drzwi, aby przez przypadek nie odgonić kawalerów.
Tags: zwyczaje