Łukasz Gołębiowski (1773-1849) to jeden z pierwszych polskich etnografów. Zajmował się między innymi badaniem tak zwanych słowiańskich starożytności oraz obyczajów i zwyczajów polskiego ludu. Brał czynny udział w insurekcji kościuszkowskiej. Etnografią zajął się pod wpływem romantycznego zainteresowania ludem za normową Kazimierza Brodzińskiego. Do najważniejszych jego dzieł należą:
„Ubiory w Polsce od najdawniejszych czasów aż do chwil obecnych, sposobem dykcjonarza ułożone i opisane” Kraków 1861,
„Gry i zabawy różnych stanów w kraju całym lub w niektórych tylko prowincjach” Warszawa 1831,
„Lud polski, jego zwyczaje i zabobony” Warszawa 1830.
W tej ostatniej Łukasz Gołębiowski opisuje ówczesny wygląd chłopów, podejmuje próbę ich typizacji. Opisuje jak żyli, ich zwyczaje i obrzędy. Tak zaczyna się książka „Lud polski, jego zwyczaje i obyczaje”: „Chłop. Trzy rodzaje chłopów zdają się być na ziemi naszej: polski chłop, ruski i litewski; odmienny ich stan, kultura, obyczaje, – na oddzielne każdy z nich zasługuje opisanie, z przydaniem różnicy, gdzieby jeszcze jaka zachodzić mogła województwie”. Dalej Łukasz Gołębiowski pisze, że: „ Lud. Pod tem ogólnem nazwaniem objąć wypadało zwyczaje i obyczaje tych miejsc, które dziś królestwo polskie stanowią, i tych, które je dawniej składały; ażeby zaś ten obraz uczynić zupełniejszym, wykazać: w czem styczność zachodzi? W czem różnica? Oto są główniejsze przedziały, które się tu spostrzegać dają, a naprzód: lud polski i ruski, odosobniony w niektórych miejscach, zmieszany i połączony w innych, zawsze jednak oddzielne cechy mający. Pierwszy oddział misci w sobie Krakowiaków, Kujawianów albo Wielko-polanów, gmin lubelski, sandomierski, Podlasianów i Mazurów mieszkańców równin, tudzież górali, hucułów; drugi: Litwinów, Żmudzinów, Poleszuków, lud miński, Biało-rusinów i Ukraińców, obejmujących w sobie Wołyń, Pobereże i Podole, na krańcu którego znowu się górali ruskich atoli dostrzega, tudzież Ruś czerwoną”.
A tak charakteryzuje Krakowiaków: „Lud krakowski. Powiedzmy naprzód, co w ogóle, o gminie krakowskim wyrzec można, co poniekąd do całego ludu polskiego da się zastosować: odznacza się zamiłowaniem wiary swych ojców, przywiązaniem do kraju, uwielbieniem dla Monarchy, życzliwością dla swych panów i wielą cnotami. […] Mimo wyższą kulturę, i Krakowiacy nie przestają wierzyć w okazywanie się diabłów, upiory, czary, uroki; nie z taką jednak ślepotą, jak w innych stronach”.
Łukasz Gołębiowski opisywał także ludowe zabobony: „ Jeśli wiatry swiszczą, mówią: że się ktoś powiesił, do samobójców duszy albowiem diabeł największe ma prawo, śpieszy po nią w postaci trąby powietrznej. Może to pochwist, poświt, pogwizd czczony u Słowian, przemienił się z czasem w diabła.
Strzyga prócz niepokoju i wyrabiania psot niewiastom w ciąży będącym, w chwilach przyjścia na świat niemowlęcia, gdy niewiasta odbierająca nie użyje środków zaradczych, odmienia dziecię, bierze niepłaczliwe, piękne, tłuste, a przynosi krzykliwe, chude i blade […].
Baby leczyć i zażegnywać zwykły, szepczą i mruczą, boląca część ciała przyciskają nożem, sierpem, kosą; uroki i zanogcice czyli postrzały zrzynają na powietrzu, którem z tych narzędzi machając.
Cioty sprawują kołtuny, z liści robią myszy, z ciasta grosze, gdy chcą komu zaszkodzić strasznie patrzą, ustawicznie szepczą i wydurzają od lękliwych zboże, mąkę, okrasę.
Czarowników i czarownic mnóstwo wszędzie bywało: oni w nabiale, drobiu i zdrowiu szkody zrządzają”.
Łukasz Gołębiowski – litografia (1849)
Bibliografia:
Łukasz Gołębiowski Lud polski, jego zwyczaje i zabobony, Warszawa 1830.
Źródło zdjęcia:
www.sylwesteroferty.pl
Tags: zwyczaje