Wielka Sobota to dzień, w którym święci się pokarmy, ale także ogień i wodę. Dawniej święciło się wszystkie potrawy przygotowane na śniadanie wielkanocne. Do bogatych gospodarstw przychodził ksiądz, który błogosławił przygotowaną święconkę. Wszyscy domownicy zbierali się przy pięknie nakrytym stole, zastawionym wędlinami, jajkami i ciastami. Biedni mieszkańcy wsi, którzy nie mogli sobie pozwolić na przyjęcie księdza, przygotowane jedzenie przynosili do najbogatszych sąsiadów. Święcenie odbywało się także na wiejskich placach, pod krzyżami i kapliczkami, albo na dworskich dziedzińcach i gankach. Stary zwyczaj mówił, iż wracając z poświęconym koszykiem, należy obejść swój dom trzy razy, zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Zabieg ten miał wypędzić złe moce z gospodarstwa.
Włodzimierz Tetmajer w obrazie „Święcone” z 1897 roku, przedstawił ważny dla chłopstwa zwyczaj święcenia pokarmów w Wielką Sobotę. Widzimy na nim mieszkańców podkrakowskich Bronowic, zebranych przed swoimi chałupami oraz księdza, który błogosławi przyniesione jedzenie.
Dawniej uważano, że podczas tak wielkiego święta, jakim jest Wielkanoc, należy jeść pokarm pobłogosławiony. Wierzono także, że spożywanie go w dużych ilościach nie zaszkodzi zdrowiu. W XVI wieku Mikołaj Rej żartował: „W dzień Wielkanocy, kto święconego nie je, ten jest złym chrześcijaninem”.
Zwyczaj święcenia pokarmów w kościele, narodził się trochę później. Dziś idziemy do święcenia z małymi koszyczkami, w których nie może zabraknąć baranka, masła, soli, pieprzu, chrzanu, jajek i kawałka wędliny, babki oraz chleba.
Zdjęcie: Włodzimierz Tetmajer, Święcone, 1897, Muzeum Narodowe w Krakowie
Tags: Wielkanoc zwyczaje